wtorek, 20 grudnia 2016

Pierniczkowe urodziny




   Wypiłam kieliszeczek nalewki z czarnego bzu z okazji pierwszych urodzin mego bloga, poczułam przypływ energii i zasiadłam do pisania urodzinowego posta.
   Już minął rok? Tak szybko?
Oczywiście skrzętnie podsumowałam wszystkie moje wpisy i wyszło, że opublikowałam 42 posty. Szału nie ma, jeśli idzie o liczbę, ale też pisałam je dla własnej przyjemności, nie dla pieniędzy.



   Mój pierwszy wpis dotyczył pieczenia pierniczków, więc ten bez pierniczków nie może się obejść, tym bardziej, że obie z córką uznałyśmy, że świetnie się bawiłyśmy, ciasteczka wyszły pyszne, więc będzie to nasza nowa tradycja!

Tak oto prowadzenie przeze mnie bloga miało realny wpływ na życie mojej rodziny. Ten fakt uświadomił mi, jaki wpływ na życie ludzi mają blogi! Jak kreują nowe trendy i zwyczaje!

   Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają mego bloga,że poświęcili mi chwilę uwagi, za miłe komentarze i za to, że jesteście!


środa, 14 grudnia 2016

Idą święta! Dekoracje, choinka, wspominki...




   Jak większość Polaków przygotowuję się powoli do świąt, by potem na trzy dni przed nie ulec przedświątecznej gorączce. Na szczęście nie jestem sama, bo dzielnie pomaga mi mój mąż.
  Co roku staramy się, by stworzyć w domu świąteczny klimat, a więc odpowiednio przyozdobić mieszkanie. Oczywiście najważniejszym elementem będzie konieczne
 świeża, pachnąca lasem choinka!
Za wybór drzewka odpowiada mój mąż. Świerk musi sięgać sufitu, bo tak każe rodzinna tradycja!
Czasem musi poczekać kilka dni na balkonie zanim zostanie wniesiony do pokoju, gdzie jest przecież ciepłe i suche powietrze i pomimo dolewania wody w odpowiednim stojaku, zacząłby gubić igły, a przecież musi postać do Święta Trzech Króli.



   Wiem, że stawianie takiego drzewka jest już mało popularne i większość ludzi kupuje sztuczną choinkę, która się nie sypie, ale ja nigdy nie uległam tej modzie. Chcę bowiem zachować magię świąt z mego domu rodzinnego! Świetnie pamiętam, jak mój ojciec, a chodziliśmy za nim od rana i prosiliśmy, wnosił wreszcie w wigilię drzewko, cudownie zielone,gęste, często osypane śniegiem i wspaniale pachnące! Ustawiał je pieczołowicie w kącie pokoju, a nasza czwórka mogła zająć się jego przystrajaniem i wreszcie nie przeszkadzać mamie zajętej przygotowywaniem świątecznej wieczerzy.
    Na naszej choince zawsze wieszaliśmy cukierki i jako najstarsza z rodzeństwa musiałam pilnować, by większość z nich zawisła na drzewku, a nie w brzuszku któregoś z małych łakomczuszków.
Oprócz nich na  gałązkach wieszaliśmy specjalnie kupione małe czerwone jabłuszka.. A jakie były one smaczne, kiedy po kryjomu zdejmowało się je z drzewka i zjadało w tajemnicy przed rodzeństwem!

Bez tego zapachu święta dla mnie byłyby nieprawdziwe!

   Suche, opadające po pewnym czasie igły są dla wielu ludzi zmorą i czymś okropnym, ale dla mnie są naturalnym elementem, który mówi mi, że Boże Narodzenie już minęło.  Kiedy trzeba już rozebrać drzewko, a zawsze z tym zwlekamy, cieszę się, że sypią się z niego igły, bo wtedy mniej mi żal, że trzeba się z nim pożegnać !

   Ponieważ z oczywistych względów nie mogę wam teraz pokazać swojej choinki, zrobiłam zdjęcia dekoracji świątecznych. Może spodobają się wam moje propozycje. Można teraz fajnie udekorować okna, parapety i komody, ponieważ dostępne są w sprzedaży lampki na baterie.








poniedziałek, 12 grudnia 2016

Człowiek czy biologiczne przedłużenie smartfona




   Ostatnio przegrałam ze swoim smartfonem, postawił na swoim i zamiast słowa grochówka pojawił się wyraz gotówka i wyszła kupa śmiechu na facebooku. To wydawałoby się drobiazg, ale ja kilkakrotnie poprawiałam ten wyraz, a i tak mi wstawił inny. Wkurzył mnie trochę, ale i tak uważam, że smartfon, to cudowne urządzenie, malutkie przenośne biuro!
   Czasami jednak, kiedy obserwuję młodych ludzi na ulicy, w autobusie czy samochodzie, zauważam, że tak są pogrążeni korzystaniem ze swoich telefonów, że w ogóle nie zwracają uwagi na otaczający ich świat realny, bo bardziej żyją w tym wirtualnym. Dlatego ważne jest, by ekran ich urządzenia był stosunkowo duży. Trzeba przecież oglądać filmiki, zdjęcia, grać w gry...



   Świat realny może się przy tym wirtualnym wydawać brzydszy, mniej ciekawy i trudniej nim manipulować, zmieniać. Znajomi z portali społecznościowych są ciekawsi, można polubić i zaprosić do znajomych gwiazdy i celebrytów, napisać do nich komentarz i otrzymać podziękowanie, to podnosi nasze ego, czujemy się lepsi i bardziej ważni , a w tym realnym szef nas opieprzy, koleżanka oplotkuje, przyjaciel zawiedzie.

   Czy może się tak zdarzyć w przyszłości, jak w filmach i książkach science fiction, że staniemy się tylko biologicznym przedłużeniem naszego smartfona i ograniczymy swoją działalność do świata wirtualnego?
Kto kim wtedy będzie rządził, człowiek czy sztuczna inteligencja, a może garstka wybrańców, właścicieli najnowszych technologii.

   Dokąd zaprowadzi ludzkość przyszłość, czas pokaże. Nauka i nowe zdobycze techniki bardzo szybko teraz zmieniają świat, oby na lepsze!