piątek, 24 lutego 2017

Zwierzyniec w Bialymstku




   Na tę wycieczkę zapraszam szczególnie tych, którzy kochają zwierzęta i spacery lub mają małe dzieci!
W Białymstoku co prawda nie ma ogrodu zoologicznego z prawdziwego zdarzenia, jakimi mogą szczycić się Wrocław, Warszawa czy Oliwa, ale jest jego namiastka. Położenie Akcentu ZOO w Białymstoku blisko centrum i w pięknym parku sprawiają, że mieszkańcy naszego miasta chętnie go odwiedzają.
   Spójrzcie sami!
Pogoda była piękna, ale niewiele zwierząt udało mi się upolować obiektywem aparatu. Niedźwiedź jeszcze się nie obudził z zimowego snu, a innym nie chciało się pozować, ale spacer i tak był piękny!


Konik polski nie spał, ale był wyraźnie znudzony.

Żubry akurat sobie się pożywiały.

Wilk nerwowo krążył po swoim wybiegu.

Świnki jak zwykle przy korycie i na nikogo nie zwracały uwagi.

No cóż, bażant siedział w klatce, bo i co miałby robić?


Jedynie daniel pozował mi niewzruszenie!

niedziela, 19 lutego 2017

Krępujące gazy czyli o nieprzyzwoitych słowach




  -Przepraszam, muszę iść poprawić sobie makijaż!
Przecież nie powiem:
  - Przepraszam, pójdę się wysikać!
   Są takie słowa, które uważa się za nieprzyzwoite i wszyscy starają się ich unikać jak ognia, wymyślając określenia omijające ich istotę, tak zwane eufemizmy.
Ileż one sprawiają nam kłopotu, ile się nagimnastykujemy, by je ominąć! I nie mam wcale na myśli przekleństw.
   A cały problem wynika z tego, że nazywają one rzeczy bądź czynności bardzo istotne w fizjologii naszego organizmu, a szczególnie wydalanie różnych substancji będących skutkiem procesów trawiennych.
   Mówienie o tym w kulturalnym towarzystwie uważa się za niesmaczne, a jeśli już wynikną takie okoliczności ludzie prześcigają się w wymyślaniu eufemizmów, by nie używać ich prostackich nazw.
   Wybawieniem może być ich nazwa używana w medycynie. Na przykład gazy, wiatry, bąki, puścić zefirka czy krępujące gazy jak w reklamie jakiegoś preparatu farmaceutycznego.
   Gdyby nie one, zostałyby nam takie słowa jak: smrodzić, pierdzieć, pruknąć itp.
    Ulżyć sobie, iść na stronę, pójść tam, gdzie król chodzi piechotą, oddać mocz lub kał, odcedzić kartofelki; zamiast srać, szczać.
   Dalej w tym kierunku nie pójdę. Zapraszam was do zabawy. Piszcie w komentarzu z jakimi  zabawnymi eufemizmami tego typu się zetknęliście!
Nie musicie być grzeczni.



wtorek, 14 lutego 2017

Walentynka dla mego Męża




   W tym roku postanowiłam w  nietypowy sposób uczcić Święto Zakochanych i pokazać Mężowi jaki jest dla mnie drogi i ważny! Jesteśmy razem już 37 lat i zazwyczaj to on dawał mi walentynki. W tym roku go zaskoczę! Wiersz napisałam sama, może nie jest najwyższych lotów, ale płynie prosto z serca.

To jest walentynka dla mego męża,
bo nasza miłość zawsze zwycięża!
Mijają lata, wiosny, jesienie...
my zawsze razem,
jak dwa wierne cienie .
Bawi mnie ciągle,
 prezenty przynosi.
Dobrze nam razem i za dnia , i w nocy.
Niech żadna siła nas nie rozdzieli,
opatrzność czuwa
i dobrzy Anieli!




Misiaczek musi być, bo tak często zwracam się do swego Męża!

sobota, 11 lutego 2017

Post-prawda czyli świat stanął na głowie!




- Baco wy się tak na wszystkim znacie, to powiedźcie ile jest prawd?
- Piyrso prawda to świynta prowda, drugo tyż prowda, a trzecio gówno prowda.
Znacie ten dowcip?
   Ten baca żył chyba w poprzednim stuleciu, bo nie znał jeszcze jednej prawdy, która zrobiła furorę w 2016 roku czyli post- prawda . Ogłosili to redaktorzy Oxford Dictionaries.
   Post-prawda to okoliczności, w których fakty mają mniejszy wpływ na kształtowanie opinii publicznej niż odwoływanie się do jej emocji i osobistych przekonań - tak brzmi słownikowa definicja "Słowa Roku 2016".
   Z definicji więc wynika, że nie jest to żadna prawda, a manipulacja i oszustwo, ale trzeba przyznać,że sprytnie wymyślona i wykorzystywana przez polityków.
    Słowo kłamstwo jest takie nieładne i niemodne!
Taką post-prawdą jest historyjka z syryjskimi sierotami, ta zmyślona, poruszająca emocje opowieść poruszyła czytelników wszystkich portali społecznościowych i mało kogo interesowała zwykła prawda. 

 ONA JEST NUDNA, NIE WYWOŁUJE SILNYCH EMOCJI, NIE MOŻNA NA JAKIMŚ PORTALU APELOWAĆ O POMOC, OSKARŻAĆ RZĄDZĄCYCH O NIECZUŁOŚĆ, a siebie kreować na osobę wrażliwą i współczującą.Inni też poprawią sobie samopoczucie lajkując to szczytne wezwanie.

   Biedna prawda! Czy jeszcze odzyska należne jej miejsce w tym naszym zrelatywizowanym świecie?

niedziela, 5 lutego 2017

Boczniaki. Odkyj smak tych niezwykłych grzybów.




   Wczoraj mój mąż kupił  zupełnie niespodziewanie pół kilograma boczniaków. Nie jadłam ich już całe wieki! Kiedy na nie spojrzałam, od razu wiedziałam, co z nich przyrządzę. Ponieważ to on w naszym domu jest zaopatrzeniowcem, poprosiłam, by kupił makaron wstążki, śmietanę i natkę pietruszki.
   Kiedy zajrzałam do internetu, ze zdumieniem odkryłam, że ten pospolicie rosnący w Polsce grzyb, ma niezwykłe właściwości zdrowotne. Zawiera mnóstwo białka, witamin, obniża cukier we krwi i cholesterol, a także działa przeciwnowotworowo i ,uwaga, odmładzająco!
   Postanowiłam, że te cudowne grzyby będą od tej pory częściej gościć na mym stole.
Danie wyszło pyszne, robi się je bardzo szybko, około pół godziny. Nastawiamy wodę na makaron i zanim się ugotuje, przyrządzimy sos.
Porcja na 4 osoby:  0,5 kg. boczniaków,
                               1 duża cebula,
                                duża śmietana,
                                pęczek posiekanej pietruszki,
                                ząbek czosnku,
                                mały serek topiony,
                                sól, pieprz do smaku.
Grzyby z pokrojoną w kostkę cebulą podsmażamy, tak by cebula się zeszkliła, na koniec dodajemy pozostałe składniki i chwilę smażymy, mieszając. Do gotowego sosu dodajemy odcedzony makaron, ugotowany w osolonej wodzie.
   Potrawa wyszła pyszna!