środa, 22 marca 2017

Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono




   Mamy tendencję, żeby myśleć o sobie dobrze, a nawet siebie wybielać. I to jest zrozumiałe, a nawet dobre, dla naszego samopoczucia. Tyle się teraz mówi o tym, że powinniśmy dobrze się czuć w nasze skórze...
   Każdy z nas ma jednak i to brzydsze trochę oblicze, które skrywa przed bliźnimi, a czasami nawet przed sobą! Nie lubimy tego swego drugiego ja, bo to nie jest miłe. U niektórych ta druga strona jest tylko trochę brzydsza i szpecą ją tylko drobne grzeszki, ale w niektórych ludziach, kryle się prawdziwa bestia, która może się obudzić w sprzyjających okolicznościach. Takim czasem próby dla naszych dziadków była wojna, po której blizny nosi każdy naród, nawet ten, którego ona bezpośrednio nie dotknęła, jak na przykład Szwedów. Okazuje się, że nawet oni mają w swojej przeszłości epizody, o których najchętniej by zapomnieli.
   Pięknie o tym opowiada w swojej książce ,,Córki marionetek" Maria Ernstam. Jest to thriller, więc czyta się jednym tchem, a dodatkowym walorem tej powieści jest to, że została w części oparta na faktach autentycznych.
 My Polacy mamy swoje upiory z przeszłości jak na przykład Jedwabne, a inne narody swoje. Trochę współczuję współczesnym Niemcom, którzy dostali od swoich przodków bardzo ciężkie brzemię do dźwigania, ale przecież każdy jest kowalem swego losu, a za grzechy trzeba płacić!
   A tytuł to oczywiście cytat z wiersza ,,Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej" Wisławy Szymborskiej o dzielnej nauczycielce, która uratowała z pożaru dzieci, bo czasami to drugie oblicze, okazuje się być obliczem bohatera!
   I taki mi wyszedł post prawdziwie postny!


14 komentarzy:

  1. Myslałam dzisiaj o czymś podobnym. Mysle nawet, iz mamy nie dwa oblicza, ale setki, tysiące obliczy.Zachowujemy się róznie przy róznych osobach, w róznych okolicznościach. Sami dla siebie jestesmy nieprzewidywalni. Sami nie wiemy na co nas stać a jak sie juz dowiadujemy to nie dowierzamy, że to własnie my. A poza tym jak bardzo sie podczas całęgo naszego życia zmieniamy. Ciągłe przeistoczenia. Jesli spojrzeć w tył, to nie chce sie aż człowiekowi wierzyć, że postapił własnie tak a nie inaczej, że taki był.A co jeszcze przed nami?
    Pewnie podobałaby mi sie polecana przez Ciebie ksiazka. Coraz bardziej lubię literaturę oparta na prawdziwych faktach. Biografie, autobiografie, dzienniki.
    Basiu!Pozdrawiam Cię serdecznie z deszczowego Podkarpacia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie uzupełniłaś mój post, dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  2. Lubię taki typ książek i bardzo chętnie do niej zajrzę w wolnej chwili.
    To prawda, że każdy z nas ma bardziej mroczną stronę, wybiela się czasami nawet przed sobą, ale nie chcemy mysleć o sobie źle, a tym bardziej nie chcemy aby ktoś tak o nas myślał.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądry i trafiony post:)))zachęciłaś również do przeczytania tej książki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno się zmierzyć samemu ze sobą, ale warto to robić, poznawać się, zrozumieć siebie - dlaczego tak postąpiliśmy a nie inaczej... Nie chodzi o wybielenie się tylko o stawienie czoła rzeczywistości. Skrywanie tego gorszego oblicza przed sobą samym zaburza nas.
    Książka zapowiada się na ciekawą. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono - pamiętam ten wiersz ze szkoły.
    Ten cytat jest bardzo znany. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że nasze oblicza coraz częściej zmieniają się w zależności od sytuacji. Starsze pokolenia mają jeszcze jakieś wartości przekazywane przez rodziców. Dzisiaj to zmienia się w zastraszającym tempie. Pogoń za lepszym bytem powoduje, że nie do końca jesteśmy prawdziwi w każdym calu.
    Książka zainteresowała mnie, poszukam w bibliotece.
    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przed kilkoma dniami krążyły mi po głowie te właśnie słowa...tyle wiemy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak, każdy z nas ma drugie oblicza i celowo użyłam tu liczby mnogiej, bo tak, mamy różne oblicza. Od razu przypomniała mi się też gombrowiczowska gęba.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Racja, każdy ma drugie oblicze, czasami to drugie mało różni się od pierwszego a czasami jest nie do poznania. Każdy naród ma swoje "mroczne oblicze", ale są narody, które mają w spadku baardzo wiele. Zaciekawiłaś mnie książką, muszę poszukać. Pozdrawiam wiosennie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mamy pojęcia jakbyśmy się zachowali w ekstremalnych sytuacjach...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny wpis... "Córki marionetek" zamierzam przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  12. zachęciłaś mnie do przeczytania tej ksiązki i do przemyśleń też:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono - To bardzo prawdziwe według mnie słowa :)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń