wtorek, 10 stycznia 2017
O czym ćwierkają wróbelki?
Kilka lat temu zauważyłam, że na moim osiedlu zaczęły królować kawki, wrony, gawrony, sroki i oczywiście gołębie, a nie słyszałam radosnego ćwierkania wróbelków! Zamiast tego skrzeczenie sroki albo gawrona, dużego czarnego ptaszyska, który niedawno napędził mi strachu, skrzecząc nagle, gdy mijałam drzewo, na którym siedział.
Wróble u większości ludzi budzą uczucie sympatii chyba przez swój wygląd, są takie okrąglutkie, trochę niepozorne, ale jakże wesołe, rozćwierkane! Może nie takie kolorowe jak sikorki czy gile, ale radosne i pożyteczne. Przekonali się o tym Chińczycy, gdy na rozkaz Mao Tse Tunga uśmiercili prawie całą populację wróbli i sprowadzili na swój kraj klęskę głodu, gdy w następnym roku ich zbiory pożarła plaga szarańczy, której zapobiegały właśnie te niepozorne ptaszki.
Mam sentyment do wróbli pewnie od pierwszej klasy szkoły podstawowej, bo pierwszą piosenką jakiej się nauczyłam była,,Ćwierkają wróbelki od samego rana ćwir, ćwir dokąd idziesz Marysiu kochana..."
Też ją znacie?
Dlatego, kiedy dzisiaj zauważyłam na rosnącym przed moim oknem drzewie prawdziwy zlot wróbli, byłam tak uradowana, że nie mogłam się oprzeć i pstryknęłam im kilka fotek.
Dokarmiajmy ptaki i wieszamy im budki lęgowe z odpowiednim wejściem, by srok nie pożarła jajeczek lub piskląt wróbli. To właśnie sroki częściowo przyczyniły się do zmniejszenia populacji tych ptaków w Polsce, ale oczywiście najbardziej my, ludzie!
O czym ćwierkają wróbelki?
Może o tym, że trzyma mróz, a może o tym gdzie można znaleźć smaczne nasionka i owoce, a może plotkują o nas ludziach, że tak szczelnie pozamykaliśmy swoje domy, że nie można się do nich wśliznąć i się ogrzać!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Faktycznie uroczo wyglądają na tych gałązkach:)))masz rację wróbelki to bardzo przyjemny ptaszek:)))trzeba pamiętać o dokarmianiu zwłaszcza w taki mróz:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPtaki to świetni towarzysze od wiosny po zimę, dlatego dbajmy o nie pozdrawiam Dusia - świetna fotka
OdpowiedzUsuńPiosenkę znam, wróbelki lubię. Przez pewien czas prawie ich nie było, teraz się pokazują.
OdpowiedzUsuńŚliczne fotki. Serdecznie Cię pozdrawiam...
Bardzo fajnie wyszło Ci Basiu to zdjęcie z wróbelkami na drzewie. Ale ich duzo! Też przez jakis czas ich nie widywałam w moim mieście na Śląsku i martwiłam sie o nie a potem (a byłam wtedy akurat w Australii)patrzę a ich cała masa w portowym miasteczku. Jak one tam zawędrowały? Moze na statkach przepłynęły? Ale dobrze się nad zatoką miały. Razem z mewami oblegały smażalnię ryb i obżerały sie resztkami bułek i frytek!:-))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jakby ich mniej...
OdpowiedzUsuńWróbelki kojarzą mi się z bajką... :))
Ja mam wrażenie, że ludziom powoli wszystko zaczyna przeszkadzać. Nie zdają sobie sprawy jak zaczynają się zapętlać. Wierzę, że jednak opamiętają się i przyroda znajdzie należne jej miejsce w społeczeństwie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo to nasi wierni towarzysze, nie tylko latem kiedy jest pięknie i kolorowo, ale zimą kiedy szaro biało i nijak. Wszystkie piękne poleciały grzać swoje kolorowe tyłki do ciepłych krajów , a one wierne - tylko czy tej wierności nie przypłacą głodową śmiercią ? Tak to właśnie jest w tej dziwnej rzeczywistości
OdpowiedzUsuńWspaniałe ujęcie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię wróbelki-elemelki;)
OdpowiedzUsuńZimą dokarmiam wszystkie ptaszki i nawet sikorki są już grubiutkie i codziennie przylatują na jedzonko :) Utuczyłam ptaki :D
OdpowiedzUsuńBrawo!
UsuńŻal mi ptaków i zwierząt w te srogie mrozy!
OdpowiedzUsuńWróble to bardzo sympatyczne ptaki, ich populacja się zmniejsza, bo zaczyna brakować im miejsc do gniazdowania :)
OdpowiedzUsuńPiękne zimowe zdjęcia, tylko że na nich są kwiczoły, a nie wróble, podaje link dla porównania :) http://www.haloursynow.pl/drukuj/artykul/3504
Masz rację, są podobne, ale widzę różnicę. Pozdrawiam i dziękuję za sprostowanie.
UsuńDopiero jakiś czas temu zaczęłam rozpoznawać kwiczoły :) W zimie bywa ich dość dużo w mojej okolicy i pojawiają się często dużymi stadami. Zauroczyły mnie te ptaki, bo pomimo że nie mają jaskrawego upierzenia to pięknie zmienia je światło i wtedy mienią się szeroką gamą pastelowych kolorów.Są większe od wróbli, wielkością zbliżone do kosów. Jeśli masz je blisko, przyjrzyj im się uważnie, naprawdę warto :))) Pozdrawiam!
UsuńU mnie też mało wróbli; żałuję tego bardzo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ptaki I zwierzęta nie maja łatwego życia w takie mrozy.
OdpowiedzUsuńA ja przez ostanie dni obserwuje z okna Gile :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie taka wesoła gromadka,w mojej okolicy niestety nie spotykam wróbelków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Wszystko by się zgadzało oprócz tego, że na Twoich fotkach to nie są wróbelki tylko kwiczoły. Mają biały brzuszek, nakrapianą pierś i są nieco większe od wróbla.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))