wtorek, 24 stycznia 2017
Walka z odrostami
Każda kobieta chce mieć piękne włosy. To nasza kobiet wizytówka! Każda wizyta u fryzjera to przeżycie, przyjemność i dylemat czy zmienić fryzurę, czy pozostać przy starej... A może zmienić kolor!
Z wiekiem pojawia się nowy problem, siwe włosy. Pierwszy wyrywamy, myśląc sobie, że to jakiś błąd organizmu , przypadek. Kiedy jednak pojawiają się następne, nie możemy sobie pozwolić na to, bo łysina jest o wiele gorsza.
Ten ostatni problem rozwiązałam po prostu farbując włosy, od lat przywracam im ich naturalny brązowy kolor, chociaż wcześniej trochę eksperymentowałam z kolorem.
Współczesne kobiety mają dobrze, w każdej drogerii można kupić farbę do włosów w różnych kolorach, które są łatwe w użyciu i każda może sama w domu nadać im odpowiednią barwę.
Każde jednak włosy odrastają i po miesiącu już zaczynają być widoczne odrosty. Jeszcze są mało widoczne, nie chce nam się, planujemy zrobić to za tydzień, szkoda przecież włosów, farbowanie zawsze trochę je niszczy... I właśnie w tym momencie wypadnie jakieś wyjście, impreza, nie ma czasu na farbowanie, więc pocieszamy się, że jeszcze tak naprawdę tych odrostów nie widać, może jakoś się je zatuszuje, przesłoni!
A przed samym wyjściem mąż, który jest sporo wyższy, powie, że czas już ufarbować włosy, bo na czubku głowy, już jest widoczna siwa plamka! Koszmar! Tragedia!
Tak było kiedyś, bo dziś możemy temu łatwo zaradzić.
Każdy kto farbuje włosy, powinien kupić sobie preparat firmy Loreal Hair touch up w odpowiednim kolorze. Jest to farba w aerozolu, wystarczy dwa razy psiknąć, odczekać minutę i po odrostach nie ma śladu! Uprzedzam, że jest to preparat o działaniu krótkotrwałym, bo do następnego mycia włosów, ale warto go mieć! Kosztuje ok. 35 zł. i kilka razy może nas uratować z opresji, bo jest go w pojemniczku niewiele - 75ml. Już go wypróbowałam i jestem bardzo zadowolona! Dodam, że nie jest to reklama sponsorowana.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobry pomysł, zwłaszcza koło uszu widać mi siwiznę natychmiast!
OdpowiedzUsuńFajna sprawa. Boleje tylko nad tym, ze ma krotkotrwale dzialanie, no ale coz ;)
OdpowiedzUsuńWalka z odrostami do łatwych nie należy. Fajnie, że jest taki preparat, może czasami dużo pomóc. Farbuję włosy sama ale nie dla pokrycia siwych włosów /na szczęście jeszcze ich nie mam/ ale tak, dla przyjemności, żeby dodać im blasku i innego koloru niż mój naturalny. Zawsze powtarzam, że jak osiwieje to zacznę farbować się na blond, bo wtedy odrosty nie będą tak mocno widoczne. Ciemne odrosty przy blondzie to jeszcze toleruję ale siwe przy ciemniejszych włosach to już nie. No cóż, nie ma łatwo. Pozdrawiam Cię cieplutko...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! Dziękuję za polecenie! Jeszcze nie stosowałam, ciekawe czy rude mają:))
OdpowiedzUsuńZnam, używam. To prawdziwy ratunek dla odrostów.
OdpowiedzUsuńNie znam tego, ale kto wie czasami bywają sytuacje np. choroba gdy nie ma możliwości odwiedzenia fryzjera - można się poratować
OdpowiedzUsuńHmmm... nie próbowałam, ale rzeczywiście zawsze zwlekam z farbowaniem, by nie niszczyć i nie obciążać włosów. Jeśli ten preparat jest delikatny i skuteczny to na pewno warto się w niego zaopatrzyć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio, to chyba dwa lata temu walczyłam z odrostami, ale potem dałam sobie juz z tym spokój i postanowiłam zaakceptować swoją postepującą siwiznę.Juz mi się po prostu nie chce nic z tym robić i chyba nie czuję nawet potrzeby.Tu, na wsi, na moim końcu świata, mogę sobie na to pozwolić. Siwe jest piekne!:-))
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiałam, ale moje jeszcze nie są jednolicie siwe.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńTo, faktycznie przydatna rzecz. Nie znałam tego. Ja farbuję, ale od czasu do czasu mam zapęd, żeby z tym skończyć, podobnie jak Olga powyżej. Tu w WB, sporo kobiet nie farbuje włosów, akceptują po prostu siwe. Te tutejsze siwe często są białe i pewnie to zależy od klimatu
OdpowiedzUsuńPrzydatny ten produkt :-) Warto się rozejrzeć i go poszukać :-)
OdpowiedzUsuńPrzydatna rzecz. Zastanawiam się właśnie czy nie zrezygnować z farbowania włosów. Już nawet nie pamiętam jak wygląda mój naturalny kolor.
OdpowiedzUsuńMój Blog