Od ponad dwóch lat jestem teściową. Pamiętam, jak na myśl o tym, że będę nazywana takim słowem przechodziły mnie ciarki! To jedno ze słów, z którym wiążą się złe skojarzenia, że już nie wspomnę o dowcipach.
Wiedziałam jedno, nie chcę taka być, jak moja teściowa! Postanowiłam, że zostanę dobrą teściową. Co to dla mnie znaczy?
Dziewięć zasad dobrej teściowej
1. Szanuję moją synową, bo szanuję wybór mego syna, gdyż go kocham. To on spędzi z nią swoje życie, a nie ja.
2. Odwiedzam ich tylko wtedy, gdy mnie zaproszą, nigdy bez zapowiedzi.
3. Chwalę ich mieszkanie i porządek jaki w nim panuje, chwalę pyszne jedzenie. Nie wyobrażam sobie, żebym zabrała się u nich za sprzątanie sugerując tym samym, że oni tego nie potrafią!
4. Jeśli coś mi się nie podoba nie mówię tego, to ich życie.
5. Daję rady tylko wtedy, gdy zostanę o to poproszona.
6. Nie jestem jeszcze babcią, ale kiedy nadejdzie ten moment, chętnie pomogę, gdy zostanę poproszona.
Nie uważam, że jestem wyrocznią w wychowywaniu dzieci, a jeśli bym dostrzegała jakieś błędy, postaram się dyskretnie i taktownie porozmawiać na ten temat. Na pewno nie narzucać swojego zdania i nie kłócić się.
7, Nie podburzam syna przeciwko żonie, jeśli się skarży, staram się mu pomóc ją zrozumieć i wskazać mu jego błędy i pocieszyć.
8. Nie wypowiadam się źle lub lekceważąco o jej rodzinie, a wręcz przeciwnie, staram się powiedzieć coś
miłego, docenić ich.
9. Pamiętam, że dla żony mego syna to też nowa sytuacja i musi się również nauczyć odnajdować w nowej dla niej roli.
Przygotowując się do napisania tego posta przejrzałam internet i niestety ze smutkiem zauważyłam, że wiele synowych nienawidzi swoich teściowych i bardzo brzydko się o nich wyraża, ale czytając ich wpisy wcale się temu nie dziwiłam, zachowanie niektórych teściowych było karygodne! Były też nieliczne głosy o wspaniałych teściowych i ja właśnie do nich chcę się zaliczać. Jak myślicie czy mi się to uda?
Chyba najlepiej moje starania oceni synowa.
Zdjęcia robił mój mąż, w najbardziej reprezentacyjnym miejscu Białegostoku, czyli przy Pałacu Branickich.
Jesteś bardzo elegancka i śliczne zdjęcia:)))ja też od prawie dwóch lat jestem teściową:)))podobnie jak Ty staram się być jak najlepszą,nie jest to trudne ponieważ mam wspaniałą i mądrą synową:))))Pozdrawiam serdecznie i miłego popołudnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńWidać, że jesteś dobrą teściową - widać jak emanuje z Ciebie to ciepło i ta miłość. :) Pozdrawiam i zachęcam do udziału w głosowaniu na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że moja już była teściowa nie znała Twoich zasad :(
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, ślicznie wyglądasz, pozdrawiam serdecznie i życzę Ci abyś była dla swojej synowej przyjaciółką!
Rady doskonałe, od wielu lat wprowadziłam je w życie.Mam nadzieję , że satysfakcja na linii teściowa-synowe jest obopólna. PIĘKNA Z CIEBIE DZIEWCZYNA :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę na szczęście narzekać na swoją teściową :)
OdpowiedzUsuńBasiu, z każdym swoim wpisem pokazujesz coraz to inne, piękniejsze oblicze :) I nie chodzi mi jedynie o to, co na zewnątrz (nota bene, wyglądasz bardzo elegancko i pasujesz do tego pałacu :D), ale o Twoje piękne wnętrze. Odkrywam Cię jak książkę, która wciąga! A Twoje mądre rady zapamiętam i kiedy nadejdzie ten dzień, gdy moi synowie przyprowadzą do domu wybranki swoich serc, będę je stosować, bo chcę mądrze kochać moich synów, nie stawiając ich prze dylematem wyboru. Czasami jednak bywa tak, że teściowa naprawdę bardzo się stara, ale nie spełnia oczekiwań synowej. I wtedy wybór, przed którym staje mężczyzna, ma wpływ na życie nie tylko jego, ale i całej jego rodziny... Do dobrego tanga trzeba więc dwojga - mądrej teściowej i mądrej synowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
M.
Moniko, bardzo się cieszę, że Cię poznałam , wiele spośród przeze mnie poznanych blogerek to wspaniałe, niezwykłe osoby, ale szczególnie sobie cenię te obdarzone wrażliwością i miłością do ludzi i przyrody. Dziękuję za komentarz i również serdecznie pozdrawiam!
UsuńJesteś piękną teściową.Ja jestem podwójną, obie synowe, zgadzamy się już 4 lata i 1 rok. Wszystko się da, jeśli człowiek się postara.
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie, z klasą!
OdpowiedzUsuńJako młoda mężatka muszę przyznać, że Twoje zasady są bardzo przydatne i słuszne. Jestem pewna, że synowa jest Ci wdzięczna bo dla niej to jest naprawdę dziwna sytuacja. Moja teściowa też jest bardzo w porządku, ale po ślubie krępowałam się mówić do niej "mamo" itd.
Ja jeszcze nie jestem ale już bliżej niż dalej...:-)
OdpowiedzUsuńWkrótce zostanę teściową, będę miała zięcia. Trochę się boję tej nowej dla mnie roli. Dziękuję Ci za te rady, muszę je chyba gdzieś sobie zapisać i zaglądać do nich często :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz i zdjęcia ładne.
OdpowiedzUsuńZasady podobają mi się, podzielam Twoje zdanie.
Piękne zdjęcia i mądre rady. Myślę że oblicze strasznej i znienawidzonej teściowej powoli odchodzi do lamusa. Oby tak było :)
OdpowiedzUsuńTwoje rady są bezcenne, na pewno z nich w przyszłości skorzystam. Fajna stylizacja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTwoje rady są bezcenne, na pewno z nich w przyszłości skorzystam. Fajna stylizacja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie, to zawsze śmieszy taka nienawiść synowych do teściowych...
OdpowiedzUsuńCzy te synowe nie biorą pod uwagę tego, że kiedys same teściowymi zostaną?:D
Świetna z Ciebie teściowa:))
Musze przyznać, że moja też się Twoich rad trzyma;))
Przeczytałam zasady i podpisuję sie oboma rękami - taką teściową chciałabym być :-)Niestety ja swojej nigdy nie poznałam, wiele razy wyobrażałam sobie jak to mogłoby być ...
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknej i zdolnej córki ... jak zobaczyłam ma dużo po mamie :-)
Pozdrawiam cieplutko
Bardzo fajne zasady :-) ja mam świetną teściową :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zasady :-) ja mam świetną teściową :-)
OdpowiedzUsuńMasz zupełna rację....Ja mam bardzo dobra relację z synową...Fajnie wyszłaś na zdjęciach....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńMasz zupełna rację....Ja mam bardzo dobra relację z synową...Fajnie wyszłaś na zdjęciach....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńMasz bardzo zdrowe zasady bycia dobrą teściową, podoba mi się, że nie wtrącasz się w ich życie, szanujesz wybór swojego syna, a nawet w odpowiedzi na jego skargi umiesz podjąć rozmowę w taki sposób, że może ona coś wnieść w ich życie, a nie krytykować jego żonę lub jej rodzinę. Bardzo mi się również podoba punkt o niedoradzaniu na siłę (niektóre kobiety niestety nie umieją się przed tym powstrzymać! To zmora).
OdpowiedzUsuńI o tym, żeby przychodzić tylko na zaproszenie.
Ja zamierzam podobnie, już teraz nie wtrącam się mojej córce do życia jej i jej chłopaka, a jeśli kiedyś zostanie żoną, również zastosuję zasady podobne do Twoich. :)
Wyglądasz bardzo elegancko...serdecznie pozdrawiam...ja mam zięcia, pomagam ale nie wtrącam się w ich życie...
OdpowiedzUsuńTen etap dopiero zacznie się dla mnie od września, mam nadzieję, że udżwignę ten ciężar:P
OdpowiedzUsuńWyglądasz bardzo elegancko, w pierwszej chwili jak otworzyłam zdjęcia do uśmiechnęłam się do siebie, przypominasz tutaj Panią Kotulankę z tego dobrego okresu.
Ja mam nadzieję, że również będę dobrą teściową. Ładnie wyglądasz na tle Pałacu i ogrodów Branickich. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWięc powodzenia życzę, dobrze napisane. Ja mam dwóch zięciów, do życia się nie wtrącam - za to pomagam w opiece nad wnuczkiem. Jeśli pytają to zawsze pokazuję dwie strony problemu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłości też będę przestrzegała takich zasad:):):) Dobrze napisane! Piękne zdjęcia! Dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNajlepsza teściowa! :)
OdpowiedzUsuńAż tak o sobie nie myślę.
Usuńteż staram się być dobrą teściową, chociaż za zięciami nie przepadam, ale to wybór moich córek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze nie jestem teściową, ale kiedy już to się stanie, to też mam nadzieję, że nikomu nie dopiekę. Już dzisiaj moje dorosłe dzieci cieszą się wolnością, bo uważam, że wszyscy na wolność zasługujemy - nie można nikogo tyrać w imię miłości. Może więc i nowa rola mnie nie przerośnie, oby ;-) Super zasady, gdyby wszystkie mamuśki je stosowały, to małżonkowie naszych dzieci nie wymyślaliby dowcipów o teściowych. Teściowa wiecznie pouczająca jak sprzątać, gotować, zajmować się dziećmi. Czy tak trudno zrozumieć, że nieproszone rady nie cieszą? Moja teściowa złamała chyba wszystkie wymienione przez Ciebie zasady. Zapamietałam jej sztandorowy tekst: "Ja nic nie mówie tylko mówię..." I tu następowała tyrada na dowolny temat. Kiedyś wyrwało jej się: "M. to jest bardzo za tobą, nic nie da na ciebie powiedzieć". A więc próbowałaś? - pomyślałam, chociaż to dla mnie było oczywiste. Dzisiaj jest już stara i niewiele może zdziałać przeciwko mnie, jednak to co już się wydarzyło, spowodowało, że nie mogę jej polubić, co najwyżej jest dla mnie obojętna.
OdpowiedzUsuńSynów wychowywał dla tej jedynej i kocham je także za to to, że kochają moich synów :)
OdpowiedzUsuńFajna i ładna z Ciebie teściowa:)
OdpowiedzUsuńJa tez jestem teściową i mam swietne relacje z synową. Ma ona więcej wspólnego ze mna niż ze swoją mamą:)Pozdrawiam ciepło.
Piękny płaszczyk!!
OdpowiedzUsuńBrzmi idealnie. Gratuluję
OdpowiedzUsuń