niedziela, 27 listopada 2016

Siła miłości




   Czy zastanawiałeś się nad siłą miłości? Jest potężna! Jej moc opiewali poeci już przed setkami lat. Kochanków legendarnych już, takich jaj Tristan i Izolda oraz Romeo i Julia doprowadziła do śmierci, gdy nie mogli się ze sobą połączyć. Ale czym jest, gdzie się kryje? Który narząd ją produkuje?
   Naukowcy odkryli feromony, czy to w nich tkwi ta ogromna moc dzięki której nasz gatunek istnieje na Ziemi od setek tysięcy lat? Czy to tylko chemia? Jak na nas działa?
 
   Prawie 40 lat temu spotkałam swego obecnego męża i do tej pory trzyma nas w swej mocy. Znacie jakiś inny tak trwały środek chemiczny?
 Przypomnijcie do jakich działań byliście zdolni pod jej wpływem! I heroicznych, i podłych, i wyrafinowanych intryg, byle zdobyć obiekt swoich zainteresowań.
  To siła która sprawia, że obiekt naszego pożądania staje się prawie natychmiast bliższą nam osobą niż rodzina i dopuszczamy ją do siebie znacznie bliżej niż kogokolwiek innego. Para zakochanych przypomina dwa magnesy o ogromnej sile przyciągania.
   A jak zmienia naszą percepcję, ogranicza ją do jednej osoby, ona przesłania cały świat!
A spróbujcie rozdzielić takie osoby, przemówić którejś do rozsądku, zostaniecie jej wrogiem, zawistnikiem!

   Miłość z rozsądkiem nie ma nic wspólnego! Niektórzy mają po prostu więcej szczęścia i ta druga połówka trafi im się dobra i wartościowa, a pechowcy trafią na drania.

   W niektórych organizmach tej substancji chyba jest mniej i jej działanie słabsze i taki osobnikom trudniej stworzyć taki silny związek. Być może w przyszłości zostaną wynalezione tabletki na jej wzmocnienie albo nawet skierowane na konkretną osobę, ale wtedy życie stanie się mniej emocjonujące, bo teraz nigdy nie wiadomo, kiedy i z której strony spadnie na nas miłość.
  Starajmy się nie zepsuć tego, co dała nam natura!

W całym wszechświecie wszystkie jego elementy podlegają siłom przyciągania, widać my ludzie podlegamy tym samym prawom Kosmosu.

   Jeśli lubicie czytać książki ukazujące moc miłości, polecam powieści angielskiej pisarki Rosamunde Pilcher, której opowieści mnie zauroczyły i czytam wszystko, co wyszło spod jej pióra!


17 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się Twój tekst :) Co do Rosamund Pilcher... nie czytałam żadnej jej książki (bo też nie czytam raczej historii romantycznych), ale na półce mam "Dziki tymianek" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne slowa. Ja jestem 13 lat pi ślubie i chciałabym żeby nasza miłość trwała do końca świata i jeden dzień dłużej.😍

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, chciałabym aby mój mąż chociaż przypominał przyjaciela... Jestem jednak optymistką i ciągle nad nim pracuję :) Chyba mi się trafił ten z dolnej półki :) A po książkę chętnie sięgnę :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Twoim wpisie widzę, że ja jestem dopiero w połowie drogi, a tyle już za nami, ale i przed nami wiele. Jakoś dajemy radę. Związek to też umiejętność rozumienia, siła kompromisów, sztuka bycia razem w różnych okolicznościach.
    Już coś czytałam tej autorki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniał mi się film o zaczarowanym proszku, który sypało się w stronę konkretnej osoby, aby zdobyć jej miłość i wynikało z tego sporo nieporozumień :) Gratuluję trwałego i szczęśliwego związku. Życzę aby trwał wiecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Wbrew temu, co sie powszechnie uważa całkiem sporo jest takich kochających sie wciaz, długoletnich par. Ale one nie pchaja sie na afisz. Kochają sie po prostu i zyją swoim zwykłym, pełnym blasków i cieni zyciem. Natomiast w massmediach pełno jest wiadomosci o rozwodach, kłótniach, podłych postepkach do niedawna bliskich sobie osób. Media lubią sie karmic takimi sensacjami. Dlatego przeczytanie takiego jak Twój tekstu blogowego czy też jakiejś romantycznej ksiazki na pewno człowiekowi lepiej zrobi, niz oglądanie kolejnych, przykro szokujących wiadomosci z TV.
    Pozdrawiam Cie serdecznie, gratulując Ci udanego zwiazku!:-)*

    OdpowiedzUsuń
  7. No... Kawał czasu jesteście z mężem..Gratulacje!
    Oby ta miłość ślepa nie bywała, to jak najwięcej jej wszystkim życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny post o Miłości. Gratuluję 40 lat! Też myślę, że najważniejsze, to znaleźć odpowiednią "połówkę", a wtedy wszystko się układa. Jeśli ludzie nie pasują do siebie, to zwykle po euforii zaślepienia, nie umieją dalej razem żyć, więc się szamocą we wszystkie strony. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję Wam tylu lat miłości, piękny tekst...serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje! Życzę wiele lat w zdrowiu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję :) piękny,mocny tekst :)
    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawy tekst pisany od serca. Życzę dalszych szczęśliwych dni :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny wpis! Tyle lat ze sobą to doprawdy bardzo dużo, jednak nie staż jest istotny ale jakość związku. Jak domniemam Wasz jest udany i pełen miłości, czego wam życzę na dalsze dłuuugie lata! :) Miłość to paradoksalnie trudny temat, sama wiara w nią niewiele daje, trzeba ją przeżyć nawet gdyby było nam dane mieć złamane serce (ogromny ból, znam z doświadczenia). Dziwni my jesteśmy - ludzie. Przecież to tylko chemia, jakieś związki chemiczne kierujące nami, ależ czy to nie piękne...? Wspaniałe tak jak w Twoim poście. :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Droga Basiu, życzę Wam obojgu wszystkiego co najpiękniejsze.
    A Tobie z okazji imienin, by każdy dzień był szczęśliwy!

    OdpowiedzUsuń
  15. 40 lat to ogrom czasu. Gratulacje !. My w przyszłym roku będziemy świętować 25 rocznice:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super, fajna okrągła rocznica. Ja z mężem w tym roku obchodziliśmy 25 lat.

    OdpowiedzUsuń